Tvd Wiki
Advertisement
Tvd Wiki

Total Eclipse of the Heart jest trzynastym odcinkiem piątego sezonu Pamiętników Wampirów.

Opis[]

WITAJCIE NA GORZKIM BALU - Chcąc pomóc wszystkim ruszyć na przód po ostatnich traumatycznych przeżyciach, Caroline przekonuje Elenę i Bonnie do wzięcia udziału w organizowanym przez Whitmore College „Gorzkim Balu” dla studentów ze złamanym sercem. Bonnie jest zaintrygowana studentką o imieniu Liv, która okazuje się być zainteresowana magią. Tyler zaczyna martwić się o związek Matta i Nadii. Po dokonaniu niepokojącego odkrycia, Stefan odbywa frustrującą rozmowę z Damonem i Enzo. Dr Wes z pomocą nowej ofiarodawczyni o imieniu Sloan boryka się z kontynuacją swoich badań. Damon i Enzo, wciąż skupieni na zemście, uciekają się do przemocy, aby przekonać Bonnie i Jeremy’ego by im pomogli, ale ich plan przybiera niespodziewany i przerażający obrót.

Streszczenie[]

Obsada[]

Postacie główne[]

Postacie cykliczne[]

Postacie gościnne[]

Soundtrack[]

  • American Authors - Best Day Of My Life
  • Pink Frost - Who I Belong To
  • US Royalty - Lady In Waiting
  • Jules Larson - I Want It All
  • The Rival - It Ain't Over
  • The Neighbourhood - Female Robbery
  • St. Leonards - Best Part Of Me
  • Wildcat Strike - Beer Pressure
  • Begginers - Ever Love
  • John Newman - Love Me Again
  • Little Daylight - Restart
  • Barcelona - Background
  • A Great Big World & Christina Aguilera - Say Something

Cytaty[]

Damon: Tak, w nocy go wytropiłem i rozerwałem mu gardło. Uznałem, że już czas, by ostatnia gałąź rodziny Whitmore dosięgła... siekiera.
Stefan: Więc Elena zrywa z tobą, a ty w pierwszym odruchu wpadasz w morderczy szał? Dałbyś radę być bardziej przewidywalny?
(Wchodzi Enzo)
Lorenzo: Jeśli zrobi ci się lepiej, to był mój pomysł. Enzo. Pamiętasz? Poznaliśmy się, kiedy...
Stefan: Kiedy próbowałeś urwać Damonowi głowę. Taa, pamiętam. Więc wy dwaj znowu jesteście najlepszymi kumplami? Koleżki od zabijania?
Damon: Cóż, wiesz jak to jest. Zostawiłem go na śmierć, on próbował mnie zabić, dogadaliśmy się. Spędzając z kimś pięć lat w celi wytwarzasz coś jak niezniszczalną więź.


Lorenzo: Nic ci przypadkiem nie wiadomo na temat dr. Wesa Maxfielda? Kolejna pozycja na liście Augustine i krótko mówiąc kawał demona.
Stefan: To twój plan? Zabić wszystkich z Augustine i wrócić do swojego dawnego sadystycznego, psychotycznego ja?
Damon: Tak się złożyło, że lubię tego sadystycznego mnie, Stefan. Właściwie to za nim tęsknię. Tamten koleś był na tyle głupi, by starać się zmienić, żeby zdobyć dziewczynę. Znajdź sobie lepsze zajęcie, braciszku. Nie mam humoru, by ktoś próbował mnie ratować.
Lorenzo: Co powiesz? Mamy ci znaleźć nowe hobby? Golf... pamiątkowe zdjęcia.
Damon: Pamiątkowe zdjęcia.
Stefan: Daj spokój, Damon. Jesteś lepszy niż teraz.
Damon: Przeciwnie bracie. Jestem lepszy teraz.


Katherine: Drogi pamiętniku, kocham swoje życie. Poważnie. Stanie się Eleną Gilbert jest najlepszą rzeczą, jaka mi się przytrafiła. W końcu mam wszystko, czego pragnęłam. Jestem młoda, zdrowa, piękna. Wszyscy mnie kochają. Ale najlepsze jest to, że znowu jestem wampirem. Więc spoczywaj w pokoju, Eleno. Dzięki za podarowanie mi twojego idealnego życia, Eleno. Teraz ja naprawię to, co zrobiłaś, podejmując najgorszą decyzję w swoim życiu, zakochując się w Damonie Salvatore. Odzyskam to, czego zawsze chciałam.


Nadia: Odejdź i zapomnij o tej rozmowie.
(Hipnotyzuje Matta)
Nadia: Zadowolona? Mogę już odejść?
Katherine: Nie, bądź blisko. Matt jest moją siatką szpiegowską Eleny Gilbert. Nie przebrnęłam jeszcze przez ten dramat przejęcia tego ciała, więc mogę zostać wyautowana, bo nie znam drugiego imienia Bonnie. Ma na drugie Sheila, tak poza tym.
Nadia: Obiecałaś, że spędzimy razem czas. Jak długo według ciebie mam siedzieć w Mystic Grill, jak smutna, samotna barowa muszka?
Katherine: Och, proszę. Nie udawaj, że opiekowanie się niebieskimi oczami Matta nie jest przyjemne. Czy przypadkiem nie zwabiłaś go do łóżka w Pradze?


Wes: Cześć, jak się trzymasz?
Joey: Co się dzieje? Kim jesteś?
Wes: Nazywam się Wes Maxfield, a ty jesteś Joey, prawda? Widziałem zapinkę z twoim imieniem na roboczej koszuli, kiedy cię porywałem.


Wes: Badania zależą wyłącznie od pieniędzy i czasu. Mam czas. Kasa też się znajdzie.
Sloan:Może mogę ci w tym pomóc.
Wes: Kim ty do cholery jesteś?
Sloan: Oceniam twoje brudne laboratorium.
Wes: Wciąż nie usłyszałem twojego imienia.
Sloan: Sloan. Jestem tu, żeby ci pomóc, więc możesz zachować dla siebie tą arogancję. Jestem tu, by zaproponować ci fundusze na badania.
Wes: Co wiesz o moich badaniach?
Sloan: Śledziłam twoje badania Augustine od miesięcy. Więc w zamian za pieniądze i ochronę, mam trochę krwi do analizy.
Wes: Sorry, ale mam dość układania się z tajemniczymi fundatorkami i nie potrzebuje twojej ochrony.


Lorenzo: Więc kiedy skończymy z zamieszaniem z Augustine, dlaczego nie wybierzemy się na wycieczkę? Myślałem o Ameryce Południowej, Przylądek Horn. Przepływałem obok, ale nigdy się tam nie zatrzymałem.
Damon: Nie snuję tak dalekich planów.
(Wchodzą do lochów)
Damon: Wstawaj, Diane. Jak tam nasz ulubiony szef ochrony kampusu Whitmore?
Lorenzo: Ironia, nieprawdaż? Rozumiesz, skoro włamaliśmy się i porwaliśmy cię z biura.


Stefan: Widzę, że Damon przydzielił cię do misji "płytki grób".
Lorenzo: Nie bądź Żyd. Łap za łopatę.
Stefan: Spasuję. Pochowałem tu wystarczająco dużo kości.
Lorenzo: Wyczuwam metaforę.
Stefan: Myślę, że powinieneś znaleźć sobie nowego przyjaciela. Damon jest obecnie w dołku, a ty nie za bardzo pomagasz mu się podnieść. Wiem, że dopiero co wydostałeś się z niewoli i musisz upuścić nieco pary, co jest zrozumiałe, ale wyświadcz mi przysługę i nie wciągaj w to mojego brata.
Lorenzo:Wspomniał, że zdarza cię się być "Panem Postępuję Właściwie".
Stefano: Wiesz co sprawia, że ludzie są w stanie iść po prostej linii? Kiedy nie mają innego wyjścia jak zachować równowagę dla kogoś, kto zaraz spadnie z krawędzi.
Lorenzo: Ale jest o wiele zabawniej, kiedy najzwyczajniej zdecydujesz się na skok. Zapraszamy do zabawy.
(Daje mu łopatę) Zdaję się, że to może ci się przydać.
(Stefan zabiera łopatę)
Lorenzo: Dobry chłopiec.


Stefan: Może ty nie będziesz Żydem, co? Ładuj się do samochodu, odpalaj, i nie oglądaj się za siebie.
Lorenzo: Myślisz, że to boli? Jestem ciekaw, Stefan. Jak myślisz, co byłbyś w stanie mi zrobić, czego nie zrobiono mi po sto razy w przeszłości? Śmiało. Daj z siebie wszystko.
Stefan: To, co ja ci zrobię, Enzo, będzie ostateczne. Rozumiesz? Upewnij się, że nigdy więcej cię nie zobaczę.


Bonnie: Masz rację. Jestem szczęśliwa.
Damon: To tak jak prowadzenie auta po wypadku. Z tą różnicą, że chcesz odwrócić wzrok.
Bonnie: Co ty tu robisz?
Damon: Daję korki z matmy. Wiesz, lubię dawać coś z siebie, być przykładem dobroci. Żarcik! Jestem tu, by porwać twojego chłoptasia.
Jeremy: Nie jesteś śmieszny. Chodźmy stąd.
Damon: Nigdzie się nie wybierasz, kolego.
Bonnie: Zostaw go.
Damon: Albo co? Zapatrzysz mnie na śmierć? Nie masz już swojej magicznej różdżki, która chroniła ci plecy, Bon-Bon.
Jeremy: Zostaw ją w spokoju.
Damon: Wyluzuj. Przyszedłem po ciebie, nie po nią, debilu.


Damon: Więc słuchaj, weźmiesz to. To krew Wesa. Mój kumpel Enzo zatrzymał to na pamiątkę. A teraz powinno to wystarczyć na czar namierzający. Tik tak.
Jeremy: Ogłuchłeś? Ona ci nie pomoże. Nie skrzywdzisz mnie. Elena by...
Damon: Elena by co? Zraniła mnie, rzuciła? Już to przeszedłem, minęło, napisałem kawałek country.
Bonnie: Zabiła. Zabiłaby cię.
Damon: Super. A potem ja i jej wszystkie sobowtóry moglibyśmy założyć drużynę baseballową po Drugiej Stronie.


Katherine: Tyler narysował ci konia?
Caroline: Nie. Klaus to zrobił.


Damon: Czarodziejska gorąca linia. W czym mogę pomóc? Mówi Damon.
Lorenzo: Co tak długo?


Lorenzo: Damon mówi, że twoja ukochana nie poradziła sobie z zadaniem.
Jeremy: Co zamierzasz zrobić? Jestem pewny, że zabicie mnie naprawdę by ją natchnęło.
Lorenzo: Wiesz, masz rację. Myśli, że jestem jakimś stereotypowym mordercą. A ja naprawdę lubię robić dobre wrażenie, wiesz?
Jeremy: Nie musisz tego robić.
Lorenzo: Widzisz, o to właśnie idzie w groźbach. Jeśli ich się nie dopełni, nikt nie traktuje cię poważnie.


Stefan: Powinieneś odejść, gdy ci kazałem.
Lorenzo: Sprawiłem wrażenie, że będę słuchał twoich rozkazów? Mój błąd.

Ciekawostki[]

Galeria[]

Advertisement